Hu hu ha hu hu ha nasza zima zła. Większość osób z tzw pokolenia x pamięta tą piosnkę z pierwszej klasy szkoły podstawowej. Często ta melodia zapętla się w moich myślach. I nie chce odpuścić wtórując bez końca hu hu ha hu hu ha itd. Teraz to tylko mgliste wspomnienie z dzieciństwa ale z zimą musimy się zmagać nadal. Szczególnie jeśli naszą ulubioną aktywnością jest rower. Co wtedy. Czy jest alternatywa dla roweru zimą?
Czy zima jest taka zła. Owszem szczypie w nosy, szczypie w uszy. Owszem mroźnym śniegiem w oczy prószy no i wichrem w polu gna nasza zima – ZŁA. Jeśli te słowa urwały by się w tym miejscu nie miał bym szans na puentę. Jednak tak jak w piosence: my się zimy nie boimy itd…. I tego się trzymam.
Większość z nas kojarzy rower z wiosną, latem i ewentualnie jesienią. Mało kto przebija się przez zaspy i zamiecie na szosie czy nawet MTB. I nie ma się co temu dziwić bo nie każdy jest masochistą. Mam dobrą wiadomość alternatywa dla roweru zimą istnieje.
Przedstawiam alternatywę dla jazdy na rowerze zimą. Zależy mi na ruchu i spędzaniu czasu a na świeżym powietrzu. Więc znalazłem kilka możliwości:
- Narty biegowe
- Bieganie
- Pływanie lub ćwiczenia w basenie
- Rower
+ 1 alternatywa dla roweru zimą która zostanie przedstawiona na końcu wpisu.
1. Narty biegowe
Nie od dziś wiadomo że kolarstwo i biegi narciarskie mają ze sobą wiele wspólnego. Oczywiście różnic w tych dyscyplinach na pewno znajdziemy więcej. Jest jedno zasadnicze podobieństwo jakim jest długotrwały wysiłek zawodnika. Oby dwie dyscypliny należą do rodziny sportów wytrzymałościowych. Wielu uważa że trening narciarski w okresie zimowym doskonale zastąpi kolarski. Działa to również w drugą stronę ponieważ masa osób dla których biegówki są flagową dyscypliną w sezonie letnim jeździ na rowerze.
Pierwsze wyjście na narty biegowe może się wiązać ze śmiechem obserwujących, bo nie jest łatwo utrzymać się na nogach. Ale już po kilku godzinach na śniegu, najlepiej pod okiem instruktora technika jazdy na nartach biegowych zacznie się krystalizować. To moja pierwsza proponowana alternatywa dla roweru zimą.
2. Bieganie
Wydawać by się mogło że nie ma nic prostszego jak zawiązać buty, wyjść z mieszkania i biec przed siebie. I jest w tym zdaniu dużo prawdy, jednak czają się też pułapki w które można wpaść. Wiem że każdy pro biegacz powie że bieganie to dyscyplina o której można mówić bez końca. Jednak ja nie mam zamiaru opisywać biegania jako dyscypliny tylko zwrócić uwagę na kilka istotnych zimą kwestii.
Po pierwsze biegaj jeśli jest to możliwe. Smog – cichy zabójca Polaków nie śpi. To na niego należy uważać podczas każdego zimowego wyjścia z domu. Ktoś powie że temat nie jest wart uwagi. Ktoś powie że zawsze tak było i będzie itd. Jednak osobiście nie mogę się z tym zgodzić. Ostatnio słyszałem że z powodu smogu co 7 minut w Polsce umiera jedna osoba. Słyszałem też że nasz kraj ma powietrze najbardziej zanieczyszczone w Europie. Dlatego jeśli już biegasz rób to z dala od źródeł smogu, najlepiej rano kiedy zagrożenie jest najniższe. Osobiście korzystam z aplikacji Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska która informuje mnie o jakości powietrza w okolicy. Chociaż jest jeszcze wiele innych narzędzi do tego celu. Kiedy mamy pewność że powietrze jest odpowiednie do wyjścia na zewnątrz nasz biegowy trening będzie wartościowy. W przeciwnym wypadku może przynieść więcej szkód niż pożytku.
3. Pływanie lub ćwiczenia w basenie.
Jeśli z jakiegoś powodu nie można być aktywnym na świeżym powietrzu można wskoczyć do wody. Basen pływacki to doskonała propozycja zastąpienia kolarskich treningów. Podczas pobytu w wodzie angażujemy niemal wszystkie partie mięśni. Nie muszę znać kilku pływackich technik żeby spędzenie czasu w wodzie było dla mnie wartościowe. Zajęcia z aqua aerobiku są fajną alternatywą dla pływania.
Ale pływanie ma więcej zalet, które amatorzy kolarstwa z pewnością docenią w zimowym sezonie. Pływanie ma zbawienny wpływ na kondycję płuc oraz całego układu oddechowego. Warto dodać że pobyt w wodzie nie obciążą kręgosłupa i zwiększa zakres ruchu stawów. Jest tak dlatego ponieważ ciało w wodzie waży 1/10 swojej rzeczywistej wagi. Dodatkowo pływanie pomaga w relaksowaniu się dzięki regularnemu oddychaniu i wydzielaniu się endorfin – hormonu szczęścia.
4. Jazda na rowerze
Zaskoczeni? Alternatywa dla roweru zimą to rower zimą. Powiedzmy sobie szczerze że zima zimie nie równa i wygospodarowanie kilku dni w których można wyjść na rower nie powinno być problemem. Podstawa to dobrze się ubrać (Jak ubierać się jesienią ale i zimą).
Powszechną praktyką jest robienie zimowego treningu na jakimś drugim rowerze. Pamiętajmy że sól na szosach, błoto pośniegowe, niska temperatura nie służą naszym rowerom, dlatego warto wybrać jakiś inny rower, którego nie będzie tak żal.
Nie zapominam o trenażerze. Jeśli masz mocne nerwy jesteś uparty i umiesz się zmotywować trenażer świetnie zastąpi trening na rowerze.
5. Niespodzianka – skibike
Ja zimą będę testował ski bike z bambusa. Wiec jeśli szukasz alternatywy dla roweru zimą może jest to coś dla Ciebie. Bo czy może być coś lepszego niż połączenie roweru z nartami. Jestem ciekaw wrażeń z jazdy.
Podsumowanie
Alternatywa dla roweru zimą: to tylko kilka moich propozycji, z których sam korzystam. W związku z tym mogę polecać te formy aktywności dalej. Zima w Polsce nie należy do najkrótszych. Dlatego lubię łączyć ze sobą te dyscypliny. Raz rower, innym razem narty itd. Myślę że dzięki temu zimowe treningi czy po prostu ruch na świeżym powietrzu nie stanie się monotonny. A zima potrwa tyle co zjazd na stoku na krechę skibikiem z bambusa. A później to już tylko wiosna i rower… 🙂
Gwarantuję konkrety. Jeśli interesuje Cię to o czym piszę i chcesz otrzymać za darmo rowerowe listy kontrolne zapisz się na newsletter.